sobota, 28 lutego 2009

SANSEIRU

Sanseiru to kapelka z Kanady, która rozpadła się w 2003 roku. Jej losy śledziłem kilka lat temu dosyć gorliwie, ale dopiero niedawno okazało się, że w sieci można znaleźć coś więcej niż porozrzucane pojedyncze kawałki.



Ich styl muzyczny mi osobiście przypomina trochę Dinosaur Jr. z okresu Where You Been. Ale jeśli nazwałbym ich alternatywno-grunge'owym zespołem to chyba nie skłamię.

Od początku głównym motorem napędowym kapeli był Roberto Armando LoRusso odpowiedzialny za pisanie większości materiału. Nadto był śpiewającym gitarzystą. Skład miał lekkie zmiany i nazwiska pewnie nic nikomu nie powiedzą. Doug Ireland - drums, Andy Mallot - bass, Mike Murphy - guitar, vocals, Gavin: bass, vocals, Doug Ireland: drums, Jay Milllette: guitar

Dyskografia prezentuje się następująco.

1996 rok i niezalezne wydawnictwo Hanna-Maria Theresa, potem trwają próby, koncerty i pisanie toporne nowego materiału. W końcu w 2001 roku udaje się nagrać dwa kawałki, i z bólem doprowadzić do skończenia nagrań drugiego albumu w 2003 International. Po zarejestrowaniu tegoż skład się rozsypał ostatecznie i było po kapeli.

Dla zainteresowanych cały materiał został wrzucony do London Music Archive:


1996
Download Hanna-Maria Teresa


2001
Download EP

2003
download International


Sanseiru pojawiało się już kilkakrotnie w moich audycjach Martwe Czaszki. Jeśli spodoba wam się ta kapela i ktoś będzie sobie życzył żebym ich puszczał to chętnie to zrobię :D

czwartek, 26 lutego 2009

Emanuel - Akustycznie (2)


Przebrnęliśmy przez etap Em i syntetyki. Teraz podobno coś ciekawszego zdaniem moich znajomych. Zaczynam od końca, a więc najpierw uploaduję kawałki nowsze, w następnej wrzucie będą kawałki starsze (już kiedyś przeze mnie wrzucane) - i ta paczka i ta następna zawierać będzie kawałki nagrane przeze mnie przy wykorzystaniu gitary akustycznej (lub elektrycznej wyjątkowo na czystym kanale). Zbiorek niniejszy zawiera utwory rejestrowane przeze mnie na szybko (bardzo często za pierwszym podejściem na setkę), mające charakter typowych szkiców. Co można zrobić z takim szkicem pokazuje kawałek ostatni, gdzie po przesłuchaniu nagrania domowego zainteresował się nim Łukasz Kruszewski i w ramach Perfect Crisis zrobił cover haha. Tak, czuję się wzruszony, że ktoś w końcu sięgnął po piosenkę przeze mnie napisaną i wykorzystał ją. Mam nadzieję, że to nie będzie ostatni przypadek i ktoś będzie potrafił nadać kształt i oszlifować moje pomysły i nagrać to porządnie.

Lista utworów:

1. Adam Emanuel - Planet Caravan (Black Sabbath cover) (3:39)
2. Adam Emanuel - Nadzieję mam (5:52)
3. Adam Emanuel - I'm Runnin' To You (2008) (3:16)
4. Adam Emanuel - Revolution Blues (Neil Young cover) (3:33)
5. Adam Emanuel - Keep Me Warm (vers: 2009.02.19) (4:41)
6. Adam Emanuel - Nie ma takich chwil (2:17)
7. Adam Emanuel - Wandering Stars (Radio Propaganda cover) (4:19)
8. Adam Emanuel - Chloe Dancer (Mother Love Bone cover) (2:08)
9. Adam Emanuel - Man Of Golden Words (Mother Love Bone cover) (3:23)
10. Adam Emanuel - Your Savior (Temple Of The Dog cover) (2:15)
11. Adam Emanuel - Rooster (Alice In Chains cover) (4:40)
12. Adam Emanuel - Come & Get (5:04)
13. Adam Emanuel - Zegarmistrz Świata (T. Wozniak cover) (5:49)
14. Adam Emanuel - Alternatywa jest wszedzie (1:00)
15. Adam Emanuel - Memento Mori (7:19)
16. Adam Emanuel - I'm The One (Danzig cover) (4:43)
17. Adam Emanuel - Diane Blood (take #2) (4:49)
18. Adam Emanuel - Do Ut Des (2:39)
19. Adam Emanuel - However (3:35)
20. Adam Emanuel - blues dla haszyka (1:18)
21. Perfect Crisis - However (Adam Emanuel cover sic!) (3:58)

Paczka #2
no pass, różne bitrate

środa, 25 lutego 2009

Adam Emanuel - Depresso (2005-2008)



Hej, wrzuciłem właśnie wybrane kawałki które nagrałem sobie z użyciem głównie syntezatora i komputera. Są to szkice i różne pomysły na kawałki, choć jakość nie jest wybitna. Następną wrzutę poświęcę na zbiór szkiców akustycznych. Mam świadomość, że trzeba mieć wyjątkową oporność na przebrnięcie przez tę playlistę, ale nazbierało mi się trochę kawałków i nagrań (ogólnie ponad 17 godzin nagrań domowych), więc chcę to uporządkować, a skoro już sprzątam, to może kogoś to zainteresuje :) Etap Emanuel i brzmienia syntetyczne będę miał tym samym za sobą.

19 tracks in playlist, average track length: 4:14
Playlist length: 1 hour 20 minutes 42 seconds

Playlist files:

1. Adam Emanuel - Przyjaciel (3:29)
2. Adam Emanuel - Madame Butterfly (5:28)
3. Adam Emanuel - I kiedy rozum śpi (6:45)
4. Adam Emanuel & Igor - Nemesis (mix#5) (6:02)
5. Adam Emanuel - Moj Dom i Moje Kwiaty (3:59)
6. Adam Emanuel - Gniew (long version) (6:20)
7. Adam Emanuel - Powiedział Pan (2:25)
8. Adam Emanuel - A kiedy dotyka kwiatów (3:09)
9. Adam Emanuel - Ptasi (3:19)
10. Adam Emanuel - Ty pojdziesz gora (4:26)
11. Adam Emanuel - Dirty Seattler (Steve Hai feat. Cream Theatre) (4:18)
12. Adam Emanuel - Don't Know (4:05)
13. Adam Emanuel - Let Me Take You Down (2:34)
14. Adam Emanuel - Once In A Lifetime (4:07)
15. Adam Emanuel - Stardog Champion (5:07)
16. Adam Emanuel - The Stuff (3:12)
17. Adam Emanuel - The Last Temptation (6:28)
18. Adam Emanuel - Enigma (Diave cover) (3:07)
19. Adam Emanuel - Brothel-Mamma (2:22)

Paczka do pobrania

bardzo różne bitrate, bez hasła
szczegóły w paczce :)

niedziela, 15 lutego 2009

ta meta ta physika



Podzielę się z Wami ostatnią moją natrętną myślą. Od jakiegoś czasu chodzi za mną taka idea, że Jezus Chrystus mógł zbudować swój "program", "nauki", "misję" na bazie przeżytego doświadczenia ze śmiercią kliniczną i powrotem do życia. Nie umiem wskazać biblijnego momentu kiedy takie zdarzenie mogło mieć miejsce, a raczej, dobrać z historii oficjalnie przekazanej w 4 synoptycznych ewangeliach jakiegoś szczególnego miejsca i czasu który potwierdzałby moją kontrowersyjną tezę, no ale wiemy np. o 40 dniach które spędził na pustyni, będąc kuszonym. 40 dni to bardzo dużo czasu, można zejść z wycieńczenia, upału, głodu, pragnienia. Od tego kluczowego momentu można zauważyć zaktywizowanie działań Jezusa *). Coś przeżył (w dosłownym tego słowa znaczeniu - PRZEŻYŁ). Czyż nie jest to ów dowód, którego każdy z nas wygląda, lub którego nie dostrzega mówiąc, nie da się udowodnić, że jest życie po życiu, że coś z nas nie umiera, że coś nas czeka?

Relacje znane dzięki różnych mniej lub bardziej wiarygodnym naukowcom (sztandarowy przykład Raymonda A. Moody, czy Ian Wilsona) w jakimś sensie pokrywają się z tradycją przekazywaną od starożytności i średniowiecza jeśli chodzi o wyobrażenia życia po śmierci, mamy tradycje stawania przed bramami nieba, mamy sąd nad życiem, pojęcie ulotnej duszy, relacje ludzi którzy przeżyli śmierć kliniczną opowiadający o niemal "rajskich" realiach tego co widzieli, niesamowitym spokoju i zadowoleniu z nowego stanu itp.


Oczywiście jak to jest naprawdę nikt nie wie. Racja. Ale tradycja być może przekazuje nam jakąś zdeformowaną prawdę (czyli jeśli indianin umrze - spotyka po tamtej stronie duchy samanów czy innego manitu, jeśli umrze katolik, mówi o Św. Piotrze, Jezusie, Archaniole Michale itp.). Troje ludzi patrzących na wypadek widzi to samo ale inaczej. Ale coś widzi, nieprawdaż?

Przez całe życie uważałem się za ateistę. Lecz moja definicja tego ateizmu zbliża mnie do agostycyzmu, albo jakiegoś tumiwisizmu - czyli nie oceniać już teraz, nie twierdzić że jest lub nie ma. Zachować na końcu mózgu że może jest i żyć tak by nikogo nie krzywdzić. No ale jak napisałem na początku, może ta zimowa depresja uaktywniła we mnie jakieś "magiczno-mistyczne" myślenie....


*) Oczywiście być może moment taki można dać na zmartwychstanie, wszak na tym fakcie oparta jest cała wiara chrześcijańska, nic tak nie rzuca się w oczach w pismach wczesnych chrześcijan, jak właśnie to że Jezus zmartwychstał, nadto że nauczał o Królestwie które ma nadejść za ŻYCIA każdego. Być może WIELE z jego nauk zostało podanych uczniom po tym jak powrócił po ukrzyżowaniu (fizycznie? duchowo? wszak zaginęło ciało). Spekulacja czysta, ale kusząca.

Jako tło do dzisiejszych rozważań proponuję utwór Jimmiego Page'a z płyty Death Wish II soundtrack - A Shadow In The City
Posłuchaj obadaj